Lista nauczycieli
- Dział: Dobrzyki
- Oceń ten artykuł
- Czytany: 1167 razy
W dniu 15 lutego w Świetlicy w Dobrzykach odbyło się Walne Zebranie Sprawozdawcze członków OSP Dobrzyki, podsumowujące działalność jednostki za 2019 rok. W zebraniu udział wzięło udział 16 członków jednostki oraz zaproszeni goście i mieszkańcy Dobrzyk. Swoją obecnością zebranie uświetnili: Komendant Powiatowy KP PSP w Iławie bryg. Piotr Wlazłowski, Prezes Zarządu Powiatowego ZOSP RP dh Stanisław Kastrau, Dowódca JRG KP PSP w Iławie, pełniący jednocześnie funkcję naszego Komendanta Gminnego st. kpt. Kamil Szczech, Sekretarz Zarządu Gminnego ZOSP RP dh Andrzej Lichacz oraz Sołtys Sołectwa Dobrzyki Pani Justyna Szczurek. W czasie zebrania przedstawione zostały sprawozdania z działalności OSP w 2019 roku, sprawozdanie finansowe a także sprawozdanie Komisji Rewizyjnej. Jednostka w roku 2019 uczestniczyła 39 razy w akcjach ratowniczych, w tym: w gaszeniu pożarów 16 razy, w likwidacji miejscowych zagrożeń 21 razy, alarmy fałszywe 2 razy. W akcjach ratowniczych uczestniczyli następujący druhowie: Krzysztof Truszkowski, Mariusz Kupczyński, Sylwester Bojarun, Andrzej Fiedorowicz, Bartosz Fiedorowicz, Piotr Sak, Paweł Truszkowski, Tomasz Kalinowski, Michał Grodzki, Bartłomiej Łąka, Katarzyna Truszkowska, Krzysztof Maryn.
W roku sprawozdawczym OSP pozyskała następujący sprzęt i wyposażenie: 2 kpl. ubrań specjalnych Nomex, wielofunkcyjne narzędzie ratownicze Hooligan, osłona spodni pilarza, koszulki polo, polary, 4 latarki nahełmowe, 9 par rękawic technicznych oraz sprzęt do nauki i ćwiczeń z zakresu pierwszej pomocy przedmedycznej - fantom Brayden Led i defibrylator treningowy. Ponadto we własnym zakresie wykonano dodatkowe oświetlenie pojazdu w technologii LED. Przedstawiony został także plan działalności i plan finansowy na 2020 rok. Zgodnie z wnioskiem Komisji Rewizyjnej jednogłośnie udzielono absolutorium Zarządowi OSP za rok sprawozdawczy. Po obradach wszyscy integrowali się przy wspólnym poczęstunku.
Ochotnicza Straż Pożarna w Dobrzykach została założona 6 czerwca 1946 roku. Pierwsze zapiski, które przetrwały do dziś datuje się na lata 1970-1975. Dotyczą one dat wstąpienia do OSP pierwszych członków oraz ich odznaczeń. Wraz z upływem lat, kroniki uzupełniane były o nowych członków oraz kolejne odznaczenia dla zasłużonych już druhów. Pierwszy wpis dotyczy wstąpienia do dobrzyckiej straży trzeciego w historii prezesa Władysława Żurawskiego oraz jego odznaczeń.
23 maja 2015 roku w centrum miejscowości Dobrzyki odbyło się otwarcie nowej remizy strażackiej, z której do dziś strażacy wyjeżdżają na akcje. Dzięki doskonałej lokalizacji wszyscy członkowie potrzebują zaledwie kilka minut, aby znaleźć się na miejscu.
O straży, jej członkach i ogólnym rozwoju opowie Mariusz Kupczyński
- Naczelnik Ochotniczej Straży Pożarnej w Dobrzykach
OSP bierze udział w licznych akcjach ratowniczych. Dzięki systematycznej, ciężkiej pracy obecnych strażaków, jednostka stale się rozwija, otrzymuje nowe zaopatrzenie i sprzęt. 13 grudnia 2018 nastąpiło przekazanie sprzętu z Funduszu Ministerstwo Sprawiedliwości i z budżetu Gmina Zalewo.
1. Prowadzenie działalności mającej na celu zapobieganie pożarom oraz współdziałanie w tym zakresie z innymi instytucjami i organizacjami społecznymi.
2. Branie udziału w akcjach ratowniczych przeprowadzanych w czasie pożarów i innych klęsk.
3. Uświadamianie ludności o konieczności i sposobach ochrony przed pożarami oraz przygotowywanie jej do udziału w ochronie przeciwpożarowej.
4. Branie udziału w obronie cywilnej.
5. Rozwijanie wśród członków OSP zainteresowań w dziedzinie kultury, oświaty i sportu.
6. Wykonywanie innych zadań wynikających z przepisów o ochronie przeciwpożarowej oraz statutu.
© 2020 by Kamila Helwak.
O wypowiedź na temat straży poprosiłam jednego z druhów - Mateusza Bochno, który z wielką chęcią opowiedział o tym w jaki sposób dołączył do OSP Dobrzyki.
Straż inspiruje młodych. Twoja praca licencjacka jest na temat straży w Dobrzykach. Powiedz, co skłoniło Cię do tego, aby pisać właśnie na ten temat?
MB: Straż inspiruje młodych... Hmm, tak to prawda. Uważam, że coraz więcej młodych ludzi interesuje się ochotniczą strażą pożarną, chce być jednym z druhów i chce pomagać innym ludziom. Bardzo mnie to cieszy. To uczy przede wszystkim pracy w grupie, empatii, daje przykład innym, że nie zawsze robi się coś dla zysków, lecz pomaga się zżyć, a nawet zaprzyjaźnić na całe życie. Na trzecim roku studiów wybrałem specjalność zarządzenie kryzysowe i pomyślałem, żeby napisać pracę na temat straży pożarnej w Polsce. Na spotkaniu z promotorem, to właśnie Pan doktor podsunął mi pomysł, żeby wspomnieć właśnie o Ochotniczej Straży Pożarnej w Dobrzykach. Argumentował to tym, że będzie to świetny, niepowtarzalny temat, a przede wszystkim super promocja miejscowości, z której pochodzę.
Powiedz jeszcze na koniec co sądzisz o graffiti?
MB: Graffiti - szczerze mówiąc na początku byłem dosyć chłodno nastawiony. Pomyślałem, jest dobrze, ładne drzwi, po co to niszczyć i kombinować. Ale kiedy zobaczyłem efekty, to naprawdę, aż powiedziałem "wow!". Uważam, że wyszło to świetnie. Moim zdaniem jest to można powiedzieć wizytówka naszej straży. Malunek jest widoczny z daleka, tak naprawdę każdy przejeżdżający może to zobaczyć i myślę, że każdy jest podobnego zdania - wyszło świetnie i naprawdę było warto.
MB: Moja przygoda ze strażą zaczęła się naprawdę zabawnie. Było to w 2015 roku, miałem wtedy 18 lat. W domu odwiedzili mnie koledzy i przedstawili swój pomysł. Wymyślili, że stworzymy drużynę na zawody strażackie (fot. z prawej), taką z prawdziwego zdarzenia. Jako, że zawsze lubiłem sport i wyzwania, nie zastanawiałem się wcale. Po prostu się zgodziłem i poszliśmy poszukać jeszcze kilku chłopaków, którzy tak samo lubili sport, byli szybcy i sprawni. Udało się to bardzo szybko. Pamiętam, jak szedłem na pierwszą zbiórkę i trening. W brzuchu lekki niepokój, podekscytowanie - w końcu straż pożarna a chyba każdy mały chłopiec choć przez chwilę chciał być strażakiem. Po drugie - możliwość reprezentowania swojej miejscowości na szczeblu gminnym. Na zawodach osiągnęliśmy wielki sukces - zajęliśmy drugie miejsce i chyba każdy, kto choć trochę się interesował strażą, mówił o młodych chłopakach z Dobrzyk, którzy pierwszy raz wystartowali w zawodach i od razu osiągnęli taki sukces. Byliśmy z siebie dumni jak nigdy. Tak to się wszystko zaczęło i trwa do dziś.
Jak zaczęła się twoja przygoda ze strażą? Od jak dawna jesteś członkiem?
Co podoba Ci się w straży najbardziej?
MB: W straży najbardziej podoba mi się możliwość pomagania innym. To daje taką satysfakcję i dumę, że nie da się tego opisać słowami. Uczucie, kiedy zawyje syrena - bezcenne. Ubierasz się szybko, nie interesuje Cię nic innego oprócz tego, by jak najszybciej dojechać na miejsce zdarzenia i pomóc komuś, kto w tym momencie cierpi. Oczywiście, są z tego jakieś pieniądze, ale prawdą jest, że nikt nie zapisuje się do straży z tego powodu. Chodzi tylko i wyłącznie o pomaganie innym, kiedy tego potrzebują. To naprawdę niesamowite uczucie, kiedy już po wszystkim ktoś najzwyczajniej w świecie po prostu podziękuje. Myślę, że jest to największa nagroda i powód, dla których warto być strażakiem-ochotnikiem.
© 2020 by Kamila Helwak.
Poza akcjami ratowniczymi, dobrzycka straż licznie udziela się w życiu społecznym. Począwszy od małych imprez takich jak "Dzień Dziecka", po zawody sportowo-pożarnicze czy zbiórki charytatywne.
Zawody sportowo-pożarnicze odbywają się każdego roku. Wyróżnić należy lata 2015, 2017 oraz 2019, gdzie dobrzyccy druhowie zdobywali kolejno II, III i I miejsce na szczeblu gminnym. Było to nie lada wyzwanie, gdyż musieli odpowiednio trenować i przygotowywać się na zawody. Dzięki temu również można zauważyć, że sprawność dobrzyckich strażaków jest znakomita. Szybko dotrą na każdą akcję.
Nie obyłoby się także bez licznych szkoleń i warsztatów, dzięki którym strażacy mogą poszerzyć swoją dotychczasową wiedzę oraz zyskać nowe umiejętności praktyczne.
1. Szkolenie z gaszenia pożarów wewnętrznych i aparatów ochrony dróg oddechowych w Dobrzykach - 2017
2. Warsztaty Ratownicze w Suszu - 2018
3. Szkolenie jednostek gminy Zalewo z ratownictwa medycznego w Dobrzykach - 2019
4. Kurs kwalifikowanej pierwszej pomocy z ekipą MED SAR w Grudziądzu - 2019
Strażacy przysłużyli się również do takich akcji jak: charytatywna pomoc "Dla Huberta", Dzień Rodziny i Dzień Dziecka organizowany w Dobrzykach, a także zabezpieczanie terenu podczas odbywającego się SwimRunu. Nie zabrakło ich również na WOŚP 2020 w Zalewie, gdzie wraz z innymi jednostkami pokazywali jak prawidłowo postępować, gdy ktoś potrzebuje pomocy - pierwsza pomoc.
Oto pomnik znajdujący się w Matytach w Gminie Zalewo k. Dobrzyk, upamiętniający poległych żołnierzy niemieckich w I Wojnie Swiatowej.
Pomnik stoi przy rozwidleniu wiejskiej drogi. Jest to duży głaz, na którym wykuto nazwiska mieszkańców wsi poległych w I W.Ś. lub zmarłych od ran.
Für Ihr Vaterland starben
Im Weltkrieg 1914-1918
Aus der Gemeinde
Mottiten.
Oto rozczytane nazwiska:
Hermann Migge
August Granitzki
Paul Kötzing
Otto Kötzing
Bernhard Kötzing
Max Radtke
Ernst Radtke
Hermann Rudowski
Otto Abraham
Friedrich Granitzki
Robert Pichtenau
Ernst Hill
August Schmidt
Friedrich Nieswandl
Matyty – dawna pruska wieś czynszowa z XIV w., rozciągnięta malowniczo nad Cieśniną Matycką i Zatoką Polańską – odnogami Jezioraka. Prowadzi tu szlak żeglarski z Iławy do Zalewa (lub odwrotnie ;-) – poprzez Jezioro Ewingi i prawie 700-letni, najstarszy żeglowny kanał w Polsce, Kanał Dobrzycki. We wsi – dobrze zachowany pomnik poświęcony mieszkańcom poległym w I wojnie światowej. Od wsi Matyty do nieistniejącej już wsi Bukowiec prowadzi malownicza droga z licznymi brzozami z jednej strony i prześwitującą wodą jeziora z drugiej. Co roku organizowany jest w Matytach Ogólnopolski Rajd Szlakiem Pana Samochodzika. W sezonie, w świetlicy tutejszego gospodarstwa agroturystycznego odbywają się koncerty poezji śpiewanej, występuje też kultowy zespół „Czerwony Tulipan” z Olsztyna. Dla ciekawskich - w Matytach rozmieszczonych jest 16 tablic opisujących burzliwe dzieje wsi.
W miesiącu Lipcu 2010 odwiedziłem miejscowość
Jaśkowo z moimi przyjaciółmi.
Z najciekawszych obiektów we wsi to Kościół,
który jest mocno zaniedbany.
Widać było niewielki wkład w remonty,
został wymieniony dach i brama odnowiona.
Wynikiem zaniedbania jest prawdopodobnie brak funduszy na remonty,
To wszystko wiąże się z biednym społeczeństwem parafii.
Są to tereny po byłych Państwowych Gospodarstwach Rolnych
obecnie w większości utrzymują się z Rent i Emerytur,
młodzieży praktycznie nie ma,
jedynie w sezonie przybywają odwiedzić swoje strony
i powspominać dzieciństwo odwiedzając rodziców
Kościół podlega pod Parafię rzymsko-katolicką p.w. Podwyższenia Krzyża Świętego
w Borecznie
fot. Jaśkowo ok. 1917 rok. (Jäskendorf, Schule, Gärtner- und Försterhaus, Gasthaus)
fot. Jaśkowo Jezioro ok. 1940 rok. (Jäskendorf, Blick vom Schloss zum Jäskendorfer See)
fot. Jaśkowo ok. 1917 rok. (Jäskendorf, Seepartie, Pfarrhaus, Kirche)
fot. Jaśkowo ok. 1940 rok. (Jäskendorf, Schloss)
fot. Jaśkowo ok. 1940 rok. (Jäskendorf, Schloss)
Jaśkowo (niem. Jäskendorf) – wieś w Polsce położona w województwie warmińsko-mazurskim, w powiecie iławskim, w gminie Zalewo. Dawniej znajdowała się w powiecie morąskim.
W latach 1975-1998 miejscowość należała administracyjnie do województwa olsztyńskiego. Wieś nad jeziorem Jaśkowskim, powstała w 1308 r. W latach 1660-1747 należała do rodu Jaskich, później do Fickensteinów - magnackiej rodziny pochodzącej z tego regionu.
We wsi znajduje się murowano-drewniany kościół oraz późnobarokowy pałac z parkiem krajobrazowym.
Wieś założona został na dawnych terenach osadniczych Prusów. Śladem tego okresu jest las nad Jeziorem Jaśkowskim, noszący nazwę Tempelwald (Święty Gaj), później zwany Vierruthen Wald. Dwa kilometry na północ od wsi, nad Jeziorem Młyńskim, znajdują się pozostałości po grodzisku pruskim. Natomiast około 1,5 km na zachód odkryto zniszczony kurhan z młodszej epoki brązu .
Wieś czynszowa lokowana na prawie chełmińskim na 60 włókach w 1308 r. przez komtura dzierzgońskiego Sieghadta von Schwarzburga. Zasadźca - Henryk Bartmann - otrzymał 6 włók wolnych i prawo prowadzenia karczmy oraz połowu ryb w Jeziorze Jaśkowskim. Prawo łowienia ryb w jeziorze uzyskali także mieszkańcy wsi.
Po wojnie trzynastoletniej majątek w Jaskowie przeszedł w ręce rycerzy zaciężnych. Najpierw właścicielem był Paul von Fasolt (XVI w.). W latach 1660-1747 majątek należał do rodziny Köhne von Jaski (po latach zmienili nazwisko na von Jäskendorf), na krótko przeszedł w ręce von Korffów.
W roku 1747 majątek przeszedł w posiadanie rodu von Schönaich. Ród wywodził się ze Śląska. Pruskim protoplastą tego rodu był Hans Schönaich - dowódca wojsk zaciężnych, który w 1470 r. za udział w wojnie trzynastoletniej od Wielkiego Mistrza otrzymał dobra ziemskie w pobliskich Karnitach (duże dobra z siedzibą w Borecznie). Według niektórych źródeł jego potomek Zygmunt, pod swoim polskim nazwiskiem Krasnodębski, walczył ze Szwedami po stronie króla Polski.
Od 1791 znalazł się we władaniu hrabiów Finck von Finckenstein (do 1945 r.). Był to stary ród pochodzenia pruskiego, władający m.in. dobrami i zamkiem w Szymbarku (k. Iławy) i barokowym pałacem w Kamieńcu (Finckenstein). Linia ta wywodziła się z Dąbrówna i posiadała dobra w pobliskiej wsi Gubławki. Jeden z właścicieli Jaśkowa – Georg Konrad Finck von Finckenstein (starosta morąski, obelisk poświęcony jemu znajdował się do 1945 r. przed pałacem Dohnów w Morągu) wraz z Andreasem Köhne był założycielem Towarzystwa Fizyczno-Ekonomicznego, przeniesionego później do Królewca). Finckensteinowie utworzyli na dobrach w Jaśkowie majorat i powiększyli obszar własności ziemskiej prawie do 2 tys. ha. Do majątku należały cztery folwarki i cegielnia. Około roku 1900 majorat w Jaskowie obejmował 128 włók, potem powiększono także o majorat Szymonowo z folwarkami Dziśnity o łącznym obszarze 102 włóki oraz Gubławki (25 włók).
Kościół zbudowano prawdopodobnie jeszcze przed reformacją. Większość pastorów pochodziła z Mazur. Nabożeństwa w XVII i XVIII w. odbywały się w języku polskim.
Do roku 1945 we wsi była szkoła jednoklasowa. Uczęszczały do niej dzieci z folwarków: Nowe Jaśkowo, Surzyki Małe oraz gajówki Rozdroże.
W 1782 r. w Jaśkowie odnotowano 26 domów, w 1818 było już 38 domów i 318 mieszkańców. W 1858 r. we wsi było 24 gospodarstwa domowe i 324 osób. W 1939 roku gmina Jaśkowo liczyła 88 gospodarstw domowych i 407 mieszkańców. 339 osób utrzymywało się z rolnictwa lub leśnictwa, 17 z pracy w przemyśle lub rzemiośle, 6 - z pracy w handlu i komunikacji. Trzy gospodarstwa mieściły się w klasie wielkości 0,5-5 ha i jedno miało powierzchnie w klasie ponad 100 ha.
W roku 1973 jako majątek Jaśkowo należało do powiatu morąskiego, gmina Zalewo, poczta Janiki Wielkie.
Kościół pierwotnie barokowy (p.w. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny obecnie filialny parafii w Borecznie), wybudowany w 1770 r. przebudowany później stylu neogotyckim (neogotyk angielski). Wnętrza świątyni barokowe, ołtarz z pierwszej połowy XVIII w. Zachowały się dwa mosiężne żyrandole, krzyż ołtarzowy i neogotyckie witraże wykonane w latach 1865-1866, w berlińskiej pracowni Ferdynanda Urlicha. Witraże przedstawiają narodziny i zmartwychwstanie Chrystusa. Znajdują się na nich także nazwiska pierwszych protestanckich proboszczów Jaśkowa: Paula Gryczewskiego (był na parafii w latach 1762-1772), Georga Schwartza, (przybył w 1860 r.) i. W XVIII i na początku XIX w. w kościele odprawiono polskie nabożeństwa.
Obok kościoła znajduje się wieża, w dolnej części murowana z neogotyckimi blendami, w górnej drewniana o konstrukcji słupowej. Murowany zajazd z XVIII w., kryty strzechą z dwuspadowym dachem i podcieniem. Neoklasycystyczny domek ogrodnika, położony w pobliżu pałacu.
W roku 1770 w Jaśkowie zbudowany został z cegły i kamienia barokowy kościół, przebudowany później w modnym tamtymi czasy neogotyku angielskim. Obok kościoła jest wieża częściowo murowana z neogotyckimi blendami i częścią górną drewnianą o konstrukcji słupowej. Kościół w Jaśkowie posiada barokowe wnętrza z ołtarzem pochodzącym z I poł. XVIII wieku i jest zabytkiem II klasy.
Z dawnego wyposażenia w kościele zachowały się dwa mosiężne żyrandole, krzyż ołtarzowy i neogotyckie witraże wykonane według projektu Hamburgera w berlińskiej pracowni Ferdynanda Urlicha w latach 1865-1866.
Witraże wyobrażają narodziny i zmartwychwstanie Chrystusa, figurują na nich nazwiska pierwszych protestanckich proboszczów Jaśkowa : Georga Schwartza, który do Jaśkowa przybył w 1860 roku i Paula Gryczewskiego proboszcza w latch 1762-1772. Od roku 1791 do 1939 roku Jaśkowo wraz z okolicznymi dobrami należało do linii gilgenburskiej (Dąbrówno) von Finckensteinów właścicieli pobliskich Gubławek, którzy drogą mariażu weszli z von Jaskendorfami w koligacje rodzinne.
Dawną świetność pałacowi i otaczającemu go parkowi przywraca obecnie potomek starych właścicieli, mieszkający na stałe w USA Michał Móżdżeń-Marcinkowski. Z innych zabytków w Jaśkowie znaleźć można pochodzący z XVIII wieku murowany zajazd kryty strzechą z dwuspadowym dachem i podcieniem oraz położony w pobliżu pałacu neoklasycystyczny domek ogrodnika.
w/g źródła: wikipedia
Pieczęć i herb miasta Zalewa
Krzyżacy założyli Dzierzgoń w 1300 r., Zalewo i Iławę w 1305 r. i Morąg w 1327 r. Susz powstał w 1314 r. z nadania kapituły pomezańskiej, a Prabuty w 1330 r powołał do życia biskup pomazański. Z powstaniem miast związane było tworzenie pieczęci miejskich, na których umieszczano zawsze jakiś rysunki, napis łaciński i niekiedy datę. Napis lokowano w otoku pieczęci i brzmiał on jednakowo: Sigillum civitatis (pieczęć miasta) i wymieniano jego nazwę. Data na pieczęci nawiązywała najczęściej do jakiegoś ważnego wydarzenia w dziejach grodu. Centralnie na pieczęci widniał rysunek, ustalany przez założyciela lub pana zwierzchniego lokowanego miasta, niekiedy samorząd miasta. Symbole rysunkowe z pieczęci przenoszono w okresie późniejszym na kolorowe herby miast. Powody jakimi przed setkami lat kierowali się twórcy pieczęci przy wyborze rysunku i często jego znaczenie uległy dziś niejednokrotnie zapomnieniu. Zapoznajmy się z wyglądem pieczęci i herbów wymienionych miast i wtedy omówimy pieczęć i herb miasta Zalewa.
Pieczęć Dzierzgonia
Znana jest pieczęć Dzierzgonia wytłoczona starym tłokiem, która przedstawia siedzącą kobietę z koroną na głowie. W lewym ręku kobieta trzyma koło od wozu, a w prawej miecz skierowany ostrzem do góry. W otoku pieczęci widnieje napis: Sigillum civitatis Christburg. Postacią na pieczęci jest żyjąca na początku IV w. Katarzyna Aleksandryjska, która była kobietą uczoną, dzielnie wyznającą wiarę chrystusową. Cesarz Maksencjusz wyznaczył grupę 50 filozofów, z którymi Katarzyna przeprowadziła zwycięską dysputę, po której jej oponenci przyjęli wiarę chrześcijańską. Za to cesarz poddał ją torturze łamania kołem, ale to rozpadło się, wtedy oprawca ściął jej głowę mieczem. W XIII w. Katarzynie Aleksandryjskiej poświęcono kościół w Dzierzgoniu, stąd stała się również patronką grodu i znalazła miejsce na jego pieczęci i herbie.
Obecnie w centrum Dzierzgonia znajduje się imponujących rozmiarów figura Katarzyny Aleksandryjskiej, która z koroną na głowie i przywdziana w dostojne szaty majestatycznie spogląda na miasto dzierżąc w dłoniach symbole swojego męczeństwa: koło i miecz. Koło to jest niestety błędnie przedstawione, gdyż nie ma nic wspólnego ze szprychowowym kołem od wozu. Okrutna męka łamania kołem polegała na gruchotaniu wszystkich kości ludzkich kołem od wozu wiejskiego spuszczanym na członki rozłożonej na belkach ofiary. Następnie połamanego nieszczęśnika kat przeplatał przez szprychy tego koła oraz nadziewał je na piastrze na długi drąg i stawiał na miejscu kaźni pionowo do góry.
Pieczęć Morąga
Znana jest pieczęć Morąga z 1466 r., która przedstawia młodzieńca z maczugą , a może flaszą pielgrzymią w lewej ręce i kamieniem, a może kulą w prawej. Nie do końca wiadomo, kogo przedstawia figura. Niektórzy dostrzegają w postaci pogańskiego Prusa, inni średniowiecznego pielgrzyma. Raczej fantastyczne jest domniemanie, że chodzi o znanego męczennika świętego Jakuba Młodszego, według legendy ukamieniowanego pod murami Jerozolimy i dobitego maczugą. Rysunek z pieczęci wiernie przeniesiono na herb Morąga.
Pieczęć Iławy
Pieczęć Iławy ukazuje Matkę Boską z Dzieciątkiem tronującą w bramie miasta. Trudno ustalić pochodzenia pieczęci. Problemu tego nie wyjaśnia również J. Kaufmann, autor obszernej historii Iławy. Wizerunek na pieczęci często zmieniano w drobnych szczegółach z zachowaniem głównych elemntów ikonograficznych. W niezmienionej postaci rysunek pieczęci powtórzony został w herbie Iławy.
Pieczęć Prabut.
Nazwa Prabuty (od 1945 r.) pochodzi od Prusa o nazwisku Prabut z plemnienia pruskiego Resyn zamieszkujacego te tereny. Krzyżacy nie wiedzieli co ona oznacza i po podboju zniemczyli nazwę Resyn na podobnie brzmiące słowo niemieckie Riese – olbrzym. Stąd założone przez nich miasto otrzymało nazwę Riesenburg (do 1945 r.) - miasto olbrzymów. W ten sposób wymyślony olbrzym z potężną maczugą znalazł się na pieczęci i pózniej herbie miasta. Mylny pogląd o zamieszkiwanie tych ziem przez pogańskich olbrzymów utrzmywał się bardzo długo. Jeszcze w XIX w. w okolicach Susza prowadzono bezskuteczne poszukiwania grobów pogańskich w celu odnalezienia w nich wielkich kości ludzkich,
Pieczęć Susza.
Susz, nazwa niemiecka Rosenberg (różane wzgórze), pochodzenie tej nazwy jest nieznane. Na pieczęci miasta przedstawiona jest postać klęcząca, albo siedząca na niewielkim pagórku. Niektórzy dostrzegają w niej zakonnika, inni zaś kobietę. Postać ta z dziwnym nakryciem głowy przyodziana jest w płaszcz, a może habit rozchylony z jednej strony. Ta nieznana osoba trzyma w lewej dłoni gałązkę róży i dłonią prawą wskazuje na kwiat, a w tle postaci narysowane są gwiazdy.
Zestaw tych symboli bywał różnie eksponowany odnośnie liczby gwiazd i wskazanie dłonią lub palcem na różę. Brak jest prób wyjaśnienia pochodzenia pieczęci i tylko Kaufmann, autor historii Susza, dostrzega w postaci Najświętszą Marię Pannę. Jest to jednak pogląd odosobniony. Niesprawdzone pogłoski mówią o kulcie św. Rozali ze wskazaniem, że to właśnie ona odwzorowana jest na pieczęci. W herbie Susza widzimy postać kobiety w pozycji stojącej i ubranej współczesnie, pozostałe atrybuty znane z pieczęci zostały na herbie powtórzone.
Na pieczęci miasta Zalewa ukazana jest postać nagiego mężczyzny, który z pobożnie złożonymi dłońmi do modlitwy stoi w kotle. Wokół głowy postaci zaznaczona jest aureola, a pod kotłem buchające płomienie ognia. Na otoku pieczęci widnieje napis niemiecki - SIEGEL DES MAGISTRATS SAALFELD –PIECZEC MAGISTRATU ZALEWA
Rysunek na pieczęci Zalewa
Rysunek na pieczęci Zalewa przedstawia apostoła św. Jana. Jest on również autorem jednej z czterech Ewangelii, stąd jego pełne imię brzmi św. Jan Apostoł i Ewangelista. Św. Jan z zawodu był rybakiem. Najpierw był uczniem św. Jana Chrzciciela, potem pierwszym uczniem św. Piotra, a następnie jednym z trzech wybranych uczniów Pana Jezusa. Był najmłodszym i najbardziej umiłowanym uczniem Chrystusa oraz jedynym, który towarzyszył Jezusowi podczas śmierci na krzyżu. Jemu to Jezus umierając powierzył pod opiekę swoją Matkę. Około 95 r. św. Jan został uwięziony. Legenda głosi, że cesarz Domicjan chciał go zgładzić, tak jak innych chrześcijan. Jednak kiedy podano mu truciznę, Jan zneutralizował ją znakiem krzyża. Dlatego święty ten przedstawiany jest niekiedy z kielichem, z którego wysuwa się wąż, czasem wąż przypomina smoka. Wtedy cesarz kazał św. Jana gotować w oleju, ale wyszedł on z tej tortury odmłodzony i jak głosi legenda zmarł śmiercią naturalną w 96 r. Stało się to powodem do przedstawiania go w kotle z olejem i nazywania św. Janem w Oleju.
Na terenie podbitej Pomezanii silnie rozwinął się kult św. Jana Ewangelisty, a rozpoczął się w 1243 r., gdy w Rzymie dokonano podziału Prus na cztery diecezje; chełmińską, pomezańską, warmińską i sambijską. Patronem diecezji pomezańskiej, do której należało Zalewo, obrano wtedy św. Jana Ewangelistę. Najczęściej św. Jana, tak jak innych ewangelistów, przedstawiano w dostojnych szatach z księgą w dłoniach, często w towarzystwie orła, gdyż teologiczną głębią swojej Ewangelii wzniósł się ponad innych ewangelistów. Dlatego symbolem diecezji pomezańskiej jest właśnie orzeł. Ale na obszarze Pomezanii wyeksponowano w ikonografii akt męki św. Jana Ewangelisty, polegający na ukazywaniu tego świętego w kotle z olejem. Niestety nie wiadomo dokładnie dlaczego. Dotychczas nie badano przyczyn, czy pochodzenia kultu św. Jana u Krzyżaków ani dokładnych miejsc jego przejawów w diecezji pomezańskiej, nie można więc odpowiedzieć wyczerpująco na to pytanie. Niemniej wiemy, że ukazanie św. Jana w kotle z olejem pojawia się nie tylko na pieczęci Zalewa, lecz jeszcze na pieczęciach biskupów pomezańskich Mikołaja I (1360-1376) i Johanna I. Najpiękniejszy zaś wizerunek św. Jana w Oleju przedstawia mozaikowy obraz o powierzchni 4m2 ułożony ze szklanych, kolorowych kostek o boku 1 cm. Umieszczono go w 1380 r. nad kruchtą katedry w Kwidzynie poświęconej św. Janowi Ewangeliście i Najświętszej Marii Pannie.
Napis na pieczęci Zalewa
Napisy na najstarszych pieczęciach Susza, Iławy, Morąga i Prabut są łacińskie, natomiast na pieczęci Zalewa widnieje napis niemiecki. Zastąpienie łaciny językiem niemieckim pojawia się na pieczęciach miast pruskich dopiero w XVIII w. i XIX w., a widoczna na pieczęci pisownia nazwy Saalfeld znana jest dopiero od XVIII w. Tak więc pieczęć Zalewa w prezentowanym kształcie nie może być zbyt stara i prawdopodobnie sporządzono ją na podstawie jakiegoś starszego egzemplarza. Odrysowano z niego wizerunek św. Jana w Oleju i datę 1334 r. oraz opatrzono niemieckim napisem zleceniodawcy - magistratu.
Data na pieczęci Zalewa
Widniejąca na pieczęci data 1334 r. wskazuje na ważne wydarzenie w dziejach Zalewa. Z posiadanych dokumentów wiemy, że Zalewo otrzymało wtedy od Krzyżaków odnowiony akt lokacji i w ten sposób uzyskało pełne prawa miejskie. Nie wiemy jednak z cała pewnością, czy chodzi o to wydarzenie, gdyż pierwszej lokacji Zalewa dokonano w 1305 r. i obecność tej daty na pieczęci byłaby łatwiej zrozumiała.
Jedynej dotychczas próby objaśnienia pieczęci miejskiej Zalewa dokonał 100 lat temu notariusz i prawnik z Zalewa Ernst Deegen. Zapoznajmy się z jego teorią, którą autor umiescił w książce napisanej w 1905 r z okazji 600 rocznicy założenia Zalewa. Egzemplarz książki E. Deegena posiada kś. proboszcz Litwin z Zalewa.
Teoria Deegena o pochodzeniu pieczęci Zalewa.
Deegen objaśniając powstanie pieczęci Zalewa dokonał połączeniu daty 1334 r. z patronem kościoła zalewskiego św. Janem w Oleju i doszedł do wniosku, że oba te elementy wiążą sie z początkiem budowy kościoła w Zalewie. Notariusz zalewski wywód oparł na badaniu ksiąg miejskich Zalewa, zawierały one odpisy ośmiu łacińskich listów odpustowych z lat 1325 – 1407. Wynikało z nich, że kościół w Zalewie budowano z darów wiernych oraz środków uzyskanych ze sprzedaży odpustów. Po raz pierwszy nazwa patrona kościoła w Zalewie pojawia się w liście odpustowym z 18 kwietnia 1333 r. wystawionym przez biskupów: płockiego Floriana, sambijskiego Jana II Clare i Jana z Kurlandii. W liście tym jest mowa o „ecclesiam in cavitate Salvelt in honorem s. Johannes Evangeliste”- kościele Świętego Jana Ewangelisty w Zalewie. Fakt ten, argumentuje Deegen, przemawia za tym, że zgromadzono wtedy wystarczającą ilość środków, aby rozpocząć budowę kościoła i dokładnie rok później, czyli w 1334 r., pod mury świątyni położono kamień węgielny. To wielkie wydarzenie w Zalewie było zdaniem Deegena powodem do wytłocznia pieczęci przedstawiającej patrona kościoła i datę 1334 r.
Jednak teoria ta budzi poważne wątpliwości, ponieważ o początkach budowy kościoła w Zalewie zupełnie inne informacje przytacza polski uczony kś. prof. Wiśniewski. Podaje on mianowicie, że już w latach 1320 – 1325 wzniesiono prezbiterium kościoła zalewskiego. Nie ma natomiast różnicy poglądów między autorami odnośnie daty poświęcenia świątyni. Konsekracja kościoła w Zalewie ku czci św. Jana Ewangelisty odbyła się w niedzielę 4 grudnia 1351 r. Miało to miejsce po zakończeniu prac przy korpusie nawy, które trwały od 1335 r do 1351 r. Potężną wieżę kościoła zalewskiego dobudowano dopiero w 1407 r
Wspomnieć należy o jeszcze jednej możliwości tłumaczenia daty 1334 r. widocznej na pieczęci Zalewa. Jej wytłoczenie mogłoby upamietniać przejęcie władzy w mieście z rąk sołtysa Jakuba przez ciało kolegialne na czele z burmistrzem - magistrat. Wiemy bowiem, że krótko po założeniu miasta lokator i sołtys Zalewa Jakub, albo jego rodzina lub spadkobiercy, odsprzedał miastu Zalewo przywileje i ziemię otrzymaną od Krzyżaków. Na miejsce sołtysa pojawia się wtedy urząd burmistrza. Ale i ta koncepcja nie wytrzymuje krytyki, bo pierwszego burmistrza Zalewa wymienia już dokument z 13 grudnia 1326 r. Był nim Nikolas Kupner z Kupina.
Inne pieczęcie miasta Zalewa.
Przedstawiona pieczęć Zalewa nie może być jedyną i z całą pewnością musiały istnieć jej wcześniejsze egzemplarze z napisem łacińskim. Stało się to powodem podjęcia ich poszukiwań przez autora artykułu, które doprowadziły do odkrycia nie samych pieczęci, ale ich opisów. Najstarszy taki opis sporządził w 1843 r. znany badacz pieczęci i monet Vossberg: ,, Miasto Salevelt (Zalewo) istniejące przynajmniej w roku 1315 r. Na nowej pieczęci miejskiej ukazana jest postać świętego ze złożonymi dłońmi, który stoi na szczycie wieży otoczonej kwiatami. W otoku pieczęci, wokół wizerunku postaci, znajduje się napis kolisty: Sigillum Civitatis Salfet 1305. Data założenia miasta wskazana na pieczęci nie wydaje się wiarygodna (tłum. K. Madela).
Jak widzimy na pieczęci był napis łaciński, jak ma to miejsce na najstarszych pieczęciach innych miast i znana nam data założenia Zalewa. Vossberg słabo znał historię miasta i nie wiedział też, o jakiego świętego chodzi. Niemniej jego opis postaci zgadza się idealnie z wizerunkiem św. Jana. Na pieczęci brakuje jednak kotła oraz płomieni pod nim i zamiast tych symboli pojawia się jakaś fantastyczna wieża otoczona kwiatami, na której ten święty stoi.
Zrozumienie tego zagadkowego opisu staje się możliwe, gdy odczytamy notatki innego badacza starych pieczęci i herbów Siebermachera, który w 1885 r o pieczęci Zalewa napisał tak: Zalewo. Na dwóch pieczęciach, z których jedna ma datę 1305, druga zaś 1334 , które jednak nie zostały wytłoczone jednocześnie, widac św. Wita w męczeńskiej śmierci w kotle z olejem, pod którym buchają płomienie ognia. Na nowej pieczęci pokazane są wąsy kwiatów zamiast płomieni, gdyż nie rozumiano tej symbolik (tłum. K. Madela).
Opis ten uzupełnił w 1896 r. kolejny badacz starych pieczęci Hupp: Z dwóch wspomnianych przez Siebmachera pieczęciach, które jednak nie wytłoczono w tym samym czasie, na jednej widnieje data 1305, na drugiej 1334 oraz odpowiednio napis SIGILLVM CIVITATIS SALFELT 1305 (średnica 24 mm) - ta należy do XVII wieku i SIGILLUM CIVITATIS SALFELT 1334 (średnica 35 mm) – ta należy do pierwszej połowy XIX wieku (tłum. K. Madela).
Posiadamy w tej chwili opisy dotychczas nieznanych pieczęci miasta Zalewa, w których mowa o nowych elementach, pojawia się św. Vittus, data 1305 r. i wieża. Biorąc pod uwagę wszystko, co wiemy o bogatym na terenie Pomezanii kulcie św. Jana w Oleju, możemy śmiało odrzucić domniemanie Siebmachera, że na pieczęci Zalewa odwzorowany jest św. Wit (św. Wit zmarł śmiercią męczeńska w 303 r., według legendy gotowany w oleju). Jeśli zaś chodzi o datę 1305 r., to jej znaczenie łatwo odgadnąć, gdyż odpowiada ona dacie założenia Zalewa przez Krzyżaków. W tej chwili staje się zrozumiałe, że daty 1305 r. i 1334 r.
wytłoczone na pieczęciach Zalewa przypominają o nadaniu miastu przywilejów lokacyjnych i służyły upamiętnieniu tych ważnych wydarzeń. Natomiast wieża to błędnie odczytany rysunek kotła na pieczęci.
Władze Zalewa wielokrotnie odnawiały pieczęć miejską, gdyż ta ulegała z biegiem czasu zużyciu. Zastępowano ją pieczęcią nową, sporządzaną zwykle w oparciu o stary wzór, ale jak widzimy popełniano przy tym błędy rysunkowe i interpretacyjne. Vossberg, Siebermacher i Hupp opisując pieczęć Zalewa w ogóle nie wspominają kościoła w Zalewie, a tym bardziej początków jego budowy. Mamy prawo sądzić, że Deegen nie znał tych opisów i jego objaśnienie pochodzenia pieczęci Zalewa należy bezspornie traktować jako mylne.
Herb miasta Zalewa
Pojawienie się herbu miejskiego było z reguły poprzedzone wprowadzeniem pieczęci, gdyż ta była istotnym elementem struktury prawno-administracyjnej miasta. Przyjmuje się, że pierwsze herby miejskie w państwie krzyżackim pojawiły się pod koniec pierwszej połowy XIV wieku. W odróżnieniu od pieczęci herby miast są kolorowe. Kolory odgrywają w herbach nie mniejszą rolę niż rysunek i zgodnie ze sztuką heraldyczną nie mogą raz ustalone ulec zmianie. Jeśli chodzi o herb Zalewa, to nie ma żadnych watpliwości przy ustaleniu jego genezy. W sposób niezwykle wierny ikonografia pieczęci miejskiej Zalewa odwzorowana została w herbie miasta. Na herbie Zalewa ukazany jest św. Jan na niebieskim tle, święty stoi nago w złotym kotle z pobożnie złożonymi dłońmi i złotą aureolą wokół głowy, kocioł na tle zielonym postawiony jest na szczapach drewna płonących czerwienią, wyraźnie zaznaczo kłęby dymu buchające z ognia. W tym kształcie i kolorystyce herb Zalewa zamieszczony jest w dziele Huppa z 1896 r. i powtarzany w opracowaniach innych autorów. Dokładnie w tej postaci podziwiać go można do dziś na balustradzie chóru muzycznego w zalewskim kościele.
Autorem współczesnej wersji herbu Zalewa jest znakomity plastyk i przyrodnik Tadeusz Markos z Jerzwałdu. Autor ukazał św. Jana zgodnie ze wszystkimi elementami ikonograficznymi, niestety z barw brak na herbie koloru zielonego i na całości posiada on tło niebieskie. Jest to niezawiniony przez autora błąd, gdyż za wzór służył mu kolorowy rysunek z kościoła zalewskiego, na którym kolor zielony jest mocno wyblakły i praktycynie nieczytelny. W przyszłości usterka ta na herbie Zalewa powinien zostać skorygowana.
Tajemniczy herb Zalewa.
Spore zamieszanie w problematykę herbu Zalewa wprowadza jego rysunek zamieszczony w książce pt.” Morąg z dziejów miasta i powiatu”. A to z powodu, że nie widać na nim św.
Jana w Oleju. Zamiast świętego w kotle herb ten ukazuje jakąś głowę z zamkniętyma oczami (oczyma), która tkwi jakby zawieszona na tle trzech wież. Autorzy książki nie objaśniają rysunku i źródeł jego pochodzeniu, nie mówią też o czyją głowę chodzi.
Pomocna w zrozumieniu tej zagadki jest praca cytowanego już Huppa z 1896 r. Dowiadujemy się z niej, że: „ w archiwum ratusza toruńskiego przechowywana była pieczęć z napisem S : BVRGANSIVM: IN SALVELT (średnica 51 mm), ukazująca ścianę szczytową z trzema wieżami, a na jej tle misę, na której spoczywa odcięta głowa Jana Chrzciciela”. Na pieczęci nie umiesczono daty (tłum. K. Madela). Rysunek tej pieczęci znajduje się w pracy sporządzonejw 1894 r. przez B. Engela, który przy nazwie Saalfeld postawił znak zapytania, jakby wskazując, że nie wie dokładnie, o jakie miasto chodzi. Istnieniu podobieństwa rysunku na tej pieczęci do wizerunku tajemniczego herbu Zalewa nie da się zaprzeczyć.
Wyjaśnienie tego faktu prowadzi nas do miasta Saalfeld w Turyngii, skąd pochodziła większość osadników przybyłych na Ziemię Zalewską. W mieście tym w XIV w. wzniesiono kościół gotycki z charakterystycznymi trzema wieżami i poświęcono go św. Janowi Chrzcicielowi. Mamy więc prawo herb z głowę na tle trzech wież łączyć z odrąbaną głową Jana Chrzciciela i co za tym idzie z miastem Saalfeld w Turyngii, a nie z Zalewem nad jeziorem Ewingi. O okolicznościach w jakich doszło do pomyłki możemy tylko domniemywać. Zdaje się, że jej przyczyną była identyczna nazwa obu miast i to samo imię patronów ich kościołów.
Zakończenie
Św. Jan Ewangelista umieszczony na pieczęci i herbie Zalewa uważany jest za patrona teologów, urzędników, notariuszy, rzeźbiarzy, malarzy, pisarzy, literatów, księgarzy, drukarzy, introligatorów, wytwórców papieru, właścicieli winnic, rzeźników, siodlarzy, szklarzy, zwierciadlarzy, grawerów, świecarzy i wikliniarzy oraz patrona przyjaźni. Jest wzywany w przypadku zatrucia, poparzenia, choroby nóg i padaczki, w przypadku gradobicia, w modlitwie o dobre zbiory. Może właśnie w akcie cierpienia św. Jana mieszkańcy Zalewa widzieli swoje skromne początki nad jeziorem Ewingi i mocno wierzyli, że tak jak on z cierpień tych wyjdą zwycięsko. Zdaje się, że symbolika tego przesłania do dziś nie utraciła aktualności.
autor: Kazimierz Madela
Piśmiennictwo:
Deegen E: Geschichte der Stadt Saalfeld Ostpr. 1905
Engel B.: Die mittelalterichen Siegel des Thorner Rathsarchivs, mit besonderer Berücksichtigung des Ordenslandes in Mitteilungen des Copernicus-Vereins für Wissenschaft und Kunst zu Thorn H. 9. 1894
Hupp O.: Die Wappen und Siegel der deutschen Städten und Dörfer. 1896
Kaczmarek J.: Morąg z dziejów miasta i powiatu. Olsztyn 1973
Kaufmann J.: Die Geschichte der Stadt Dt.- Eylau. 1905
Siebmacher J.: J Siebmacher’s grosses und allgemeines Wappenbuch. Ersten Bandes Vierte Abteilung Städtewappen 1885
Szorc A.: Dzierzgoń od początku do dni naszych. 1997
Vossberg F.: Geschichte der Preusisschen Münzen und Siegel von frühester Zeit bis zum Ende der Herrschaft des Deutschen Ordens. 1843
Wiśniewski K.: Kościoły i kaplice na terenie byłej Diecezji Pomezańskiej 1243-1821. 1999
*Opublikował i zamieścił : Jan Dobies
Składanka A
A_01
Saalfeld/Ostpreußen. Gesamtansicht, Post, Feuerwehr, Langgasse und Markt
Zalewo/Prusy Wschodnie. Widok ogólny, poczta, remiza strażacka, Długi Zaułek i Rynek
A_02
Saalfeld/Ostpreußen. Evangelische Kirche, Marktplatz, Ostseite des Marktes vor dem Brand, Villa Dieckmann, Westseite des Marktes
Zalewo/Prusy Wschodnie. Kościół ewangelicki, Rynek, wschodnia pierzeja Rynku przed pożarem, willa płk. Dieckmanna, zachodnia pierzeja Rynku
A_03
Saalfeld/Ostpreußen. Markt mit Kriegerdenkmal
Zalewo/Prusy Wschodnie. Rynek z »Pomnikiem ku czci byłych żołnierzy«
A_04
Saalfeld/Ostpreußen. Gerichtsgebäude
Zalewo/Prusy Wschodnie. Budynek Sądu Rejonowego
A_05
Saalfeld/Ostpreußen. Hafen
Zalewo/Prusy Wschodnie. Port
A_06
Saalfeld/Ostpreußen. Evangelische Kirche
Zalewo/Prusy Wschodnie. Kościół ewangelicki
A_07
Saalfeld/Ostpreußen. Markt
Zalewo/Prusy Wschodnie. Rynek
A_08
Saalfeld/Ostpreußen. Kaiserliches Postamt
Zalewo/Prusy Wschodnie. Poczta Cesarska
A_09
Saalfeld/Ostpreußen. Bahnhofstrasse
Zalewo/Prusy Wschodnie. Ul. Dworcowa
A_10
Saalfeld/Ostpreußen. Südseite des Marktes
Zalewo/Prusy Wschodnie. Południowa pierzeja Rynku
Składanka B
B_01
Saalfeld/Ostpreußen. Südseite des Marktes, Nordseite des Marktes, das alte Justizgebäude, Hotel, Postamt
Zalewo/Prusy Wschodnie. Południowa pierzeja Rynku, północna strona Ryneku, stary gmach sądu, hotel, poczta
B_02
Saalfeld/Ostpreußen. Kaiserliches Postamt
Zalewo/Prusy Wschodnie. Poczta Cesarska
B_03
Saalfeld/Ostpreußen. Markt mit Kriegerdenkmal
Zalewo/Prusy Wschodnie. Rynek z »Pomnikiem ku czci byłych żołnierzy«
B_04
Saalfeld/Ostpreußen. Hafen
Zalewo/Prusy Wschodnie. Port
B_05
Saalfeld/Ostpreußen. Kirche und Pfarrhaus
Zalewo/Prusy Wschodnie. Kościół i plebania
B_06
Saalfeld/Ostpreußen. Kriegerdenkmal auf dem Markt
Zalewo/Prusy Wschodnie. Pomnik na Rynku
B_07
Saalfeld/Ostpreußen. Marktplatz mit Hotel Jankowski
Zalewo/Prusy Wschodnie. Fragment Rynku z hotelem Jankowskiego
B_08
Saalfeld/Ostpreußen. Die Bahnhofstrasse mit dem Magistratgebäude
Zalewo/Prusy Wschodnie. Urząd Miejski przy ul. Dworcowej
B_09
Saalfeld/Ostpreußen. Markt
Zalewo/Prusy Wschodnie. Rynek
B_10
Saalfeld/Ostpreußen. SiedlungZalewo/Prusy Wschodnie. Osiedle mieszkaniowe
Składanka C
C_01
Saalfeld/Ostpreußen. Evangelische Kirche, Villa Kummer, Hotel »Deutsches Haus«, Postamt
Zalewo/Prusy Wschodnie. Kościół ewangelicki, willa Kummer, hotel »Dom Niemiecki«, urząd pocztowy
C_02
Saalfeld/Ostpreußen. Kriegerdenkmal
Zalewo/Prusy Wschodnie. »Pomnik ku czci byłych żołnierzy«
C_03
Saalfeld/Ostpreußen. Gesamtansicht mit der evangelischen Kirche
Zalewo/Prusy Wschodnie. Widok ogólny z kościołem ewangelickim
C_04
Saalfeld/Ostpreußen. Markt
Zalewo/Prusy Wschodnie. Rynek
C_05
Saalfeld/Ostpreußen. Kriegerdenkmal
Zalewo/Prusy Wschodnie. »Pomnik ku czci byłych żołnierzy«
C_06
Saalfeld/Ostpreußen. Marktseite
Zalewo/Prusy Wschodnie. Widok na Rynek
C_07
Saalfeld/Ostpreußen. Am Bootshaus
Zalewo/Prusy Wschodnie. Na przystani
C_08
Saalfeld/Ostpreußen. Markt
Zalewo/Prusy Wschodnie. Rynek
C_09
Saalfeld/Ostpreußen. Schule
Zalewo/Prusy Wschodnie. Szkoła
C_10
Saalfeld/Ostpreußen. Saalfelder Vorstadt
Zalewo/Prusy Wschodnie. Przedmieście Zalewa
tłumaczenie: Kazimierz Madela
zamieścił: Jan Dobies
* Autorem wspomnień jest Graf Hans von Lehndorf (ur. 13.04.1910 r. – zm. 04.09.1987 r.) – niemiecki chirurg i pisarz, żonaty z Margarethe Gräfin Finck von Finckenstein. Jego ojcem był Siegfried Graf Lehndorff, a matką Maria von Oldenburg z Januszewa. Graf Hans von Lehndorf spisał wspomnienia na podstawie prowadzonego dziennika i zachowanych w pamięci faktów, a następnie opublikował w postaci książki pt. „Ostpreussisches Tagebuch. Aufzeichnungen eines Arztes aus den Jahren 1945–1947. Monachium 1961. – Pamiętnik prusko-wschodni”. Zapiski lekarza z lat 1945–1947. W rozdziale 8 tej książki pt. „Rosenberg 6. August 1946 bis Mai 1947 – Susz od 6 sierpnia 1946 r. do maja 1947 r. ” opisał swój pobyt w Suszu
Susz