plbgcsdanlenetfrdehuitkklvltnororuskessvuk

Jerzwałd (dawniej Gerswalde)

 Gerswalde, Gasthaus Paul Damrau 	1925 - 1935 r. Gerswalde, Gasthaus Paul Damrau 1925 - 1935 r.

 

 

Jerzwałd założyli Krzyżacy jako wieś pruską. Do naszych czasów zachowały się  dwa krzyżackie akty nadania Jerzwałdu spisane w języku łacińskim, które odnalazłem w archiwum w Berlinie (skany oryginałów w fotogalerii) . Dokumenty te na moją prośbę przetłumaczył nieodpłatnie wybitny uczony polski ks.prof. Alojzy Szorc , który dla lepszego zrozumienia tekstu podał w nawiasach nazwy i miary współczesne.

Oto, co napisali Krzyżacy o Jerzwałdzie prawie 700 lat temu.

Akt nadania z 23 lutego 1330 r. (tlum. ks. prof. A. Szorc)

W imię Pańskie.Amen.

My brat Luder z zakonu Szpitalnego Świętej Maryi domu niemieckiego w Jerozolimie, przełożony generalny, rodem z  Brunswich (Brunświk), pragniemy podać do publicznej wiadomości ludzi współczesnych i przyszłych pokoleń, do których dotrze to nasze pismo, że my pełniąc czasowo funkcję komtura w Kyrrsburc (Dzierzgoń) i wielkiego szatnego domu generalnego, za pełną wiedzą i zgodą czcigodnego i bogobojnego męża brata Karuli z Trewiru aktualnego wielkiego mistrza, za przyzwoleniem starszych braci naszego zakonu, nadaliśmy wiernemu nam i drogiemu Skypelanowi i jego prawym spadkobiercom dziesięć łanów ziemi (1łan=16,8 ha), dokładnie wyznaczonej ze wskazaniem granic. Ziemia ta znajduje się na końcu pola o nazwie Keyserswalde (Jerzwałd) od strony miejscowości Kemmen (Kiemiany). Składają się na nią pola, łąki, pastwiska, zagajniki, lasy. Będzie ją posiadał na prawie dziedzicznym w wieczystym użytkowaniu, i czerpał wszelkie płynące z niej dochody. Zwolniony jest od uiszczania dziesięcin i brzemienia ciężarów wieśniaczego szarwarku (roboty przy budowanie drog i warowni). Ponadto wymienionemu Skypelonowi i jego prawowitym dziedzicom i spadkobiercom dajemy prawo w obrębie jego dóbr sprawowania sądownictwa większego i mniejszego i czerpać z tego dochody. Na znak szczególnej naszej łaskawości w stosunku do tegoż Skypelona jego dziedziców i następców pozwalamy mu łowić ryby w jeziorach Ruthczov (Rucewo Małe) i Geysirich (Jeziorak), ale mniejszymi przyrządami i tylko na własny użytek. Rzeczony Skypelo i jego następcy od każdego pługa  (tutaj miara  powierzchni, 1 pług = 4 łany) co roku do naszego domu w Dzierzgoniu uiści dwa korce zboża, jeden pszenicy i drugi żyta (1korzec=52 litry). Z racji niniejszego zapisu ziemi, wymieniony Skypelo i jego spadkobiercy zobowiązany jest wystawić do dyspozycji naszych braci jednego wojownika uzbrojonego w stylu pruskim, który będzie walczył przeciwko wszelkim agresorom, którzy napadną na nas i nasze ziemie.Tenże Skypelo stawił się przed nami razem ze swymi rodzicami i razem z nimi prosił, abyśmy dokonali odnowienia przywileju na wymienione wyżej dobra. My pragnąc wynagrodzić ich liczne usługi wyświadczone nam i naszym braciom, po uzyskaniu przyzwolenia naszych braci nadanie wcześniej wystawione ratyfikujemy, odnawiamy i potwierdzamy dając rzeczonemu Skypelonowi i jego następcom owe dziesięć łanów na tych samych zasadach co przedtem. Dla nadania mocy tej darowiźnie niniejsze pismo zaopatrzyliśmy w naszą pieczęć. Obecni przy tym byli czcigodni mężowie, bracia naszego zakonu: Luthof Koninc skarbnik, Ruther komtur w Schonense, Henryk nasz kapelan, ponadto Konrad zwany Gartow nasz towarzysz, Henryk z Kamminata nasz notariusz, a także nasi słudzy: Ditmar Stangen, Steynboc, Albert Waryn, oraz wielu innych wiarygodnych świadków. Dań w naszym głównym domu w Malborku 23 lutego 1330 r., indykcji rzymskiej pierwszej.

Akt nadania z 2 stycznia 1343r. (tlum. ks. prof. A. Szorc)

W imię Pańskie. Amen.

Aby to, co powinno być zachowane na zawsze nie umknęło z ludzkiej pamięci, należy uwiecznić przez świadectwa ludzi i przez sformułowanie rzeczy w formie piśmiennej. Niech wiedzą wszyscy, obecnie i w przyszłości, którzy będą słuchać lub to pismo oglądać, że my brat Ludolf Kunig wielki mistrz zakonu Szpitalnego Świętej Maryi domu niemieckiego w Jerozolimie po zasięgnięciu rady, zgody i opinii naszych braci, chętnie daliśmy i niniejszym nadajemy nam wiernym Lutyne i jego bratu Warpune, w nagrodę za ich wierne usługi, te które wyświadczone nam i naszemu zakonowi i w przyszłości nam okażą, a także im prawnym dziedzicom i sukcesorom, wsie Keysirswalde (Jerzwałd) i Iuxeyne (Likszany) w ramach wymiany za dobra Doythimiten (Dettmitten), które posiadali ci bracia. Bracia naszego zakonu granice obu wsi oznakowali i okazali. Będą oni te wsie posiadać na prawie dziedzicznym na zawsze, w takich oto granicach:Pierwszy odcinek granicy zaczyna się koło jeziora minor Ruczow (Rucewo Małe) od drzewa, które zwie się rustrinbaum (wiąz), dokąd sięgają posesje wsi Mathitin (Matyty), stąd granica biegnie do pnia okopanego rowem, który stanowi granicę wsi Motitten, stąd w linii prostej przez łąkę do dużego kamienia na polu, stąd prosto przez bagno do posesji wsi Dalcytien, dalej prosto do jeziora Vlachgeserich (jezioro Płaskie), stąd za błotem do drogi, która łączy miejscowości Salveld (Zalewo) i Rosenberch (Susz), gdzie prosto do sosny oznakowanej również okopanej rowem przy drodze łączącej Pruschmarct (Przezmark) z Ilaviam (Iława), stąd prosto do znaku usytuowanego na łące Stangusals, dalej prosto do lipy koło jeziora magnum Ruczow (Rucewo Duże), potem do brzozy, która rośnie na granicy dóbr Reynconis (Kiemiany), stąd wzdłuż linii granicznej posesji o tej nazwie z powrotem do drzewa, które zwą rustrinbaum (wiąz) stojącego koło jeziora minor Ruczow (Rucewo Małe). Jednakże jeziora minor i maior Ruczow (Rucewo Małe i Duże) oraz Vlachgeyserich (jezioro Płaskie) pozostaną w posiadaniu zakonu.Ze szczególnej łaski i względów udzielamy i dajemy wymienionym braciom Lutyne i Warpune oraz ich spadkobiercom prawo łowienia ryb w jeziorze, które nazywa się Geyserich albo Rotzung, przy czym łowić mogą sami lub wyznaczeni przez nich ludzie, wszystkimi rodzajami przyrządów oprócz niewodu, bo łowienie ryb tą siecią zarezerwowane jest wyłącznie zakonowi. Wymienione wsie obaj bracia Lutyne i Warpune a potem ich spadkobiercy płci obojga, razem z polami, łąkami, pastwiskami, lasami, wodami, błotami i wszystkimi przyległościami w obrębie wskazanych wyżej granic będą dzierżyć na zawsze na prawie dziedzicznym zachowując pełną jurysdykcję, prawo i własność i my (tj. Krzyżacy) nie będziemy sobie rościć władzy tak do tych dwóch braci czy do chłopów, których oni zechcą na swej ziemi osadzić.Również pozostawiamy tym braciom sądy większe i mniejsze, w tym również prawo miecza i mutylacji (obcięcia) ręki, oprócz sądownictwa na publicznych drogach, które zakon rezerwuje sobie. Za to bracia Lutyne i Warpune a potem ich spadkobiercy i następcy będą zobowiązani do wystawienia jednej służby zbrojnej u boku zakonu. Ów wojownik zaopatrzony w zbroję pruską, będzie gotowy do ekspedycji zbrojnych przeciwko wszelkiego rodzaju wichrzycielom. Gdyby któryś z tych braci, albo ich dziedziców umarł bezdzietnie, wówczas dobra po nich odziedziczy najbliższy krewny płci męskiej lub żeńskiej. Dajemy obu braciom lub ich następcom prawo odsprzedania tej ziemi ze wszelkimi uprawnieniami naszym braciom zakonu. Dla większej mocy i świadectwa po wsze czasy do dokumentu została przywieszona nasza pieczęć.Dan w Malborku 2 stycznia 1343 r. w obecności świadków, którymi byli ukochani w Panu nasi bracia zakonni: Henryk z Boventen wielki komtur, Fryderyk ze Spiry skarbnik, Erhard Grife, nasz kapelan Henryk kanonik sambijski, nasi towarzysze wojskowi Henryk z Cranchsfeid i Jan z Faikenstein, notariusz Szaweł i Jan, oraz wielu innych wiarygodnych ludzi.

Komentarz

Okolice Jerzwałdu w chwili przybycia Krzyżaków.

W akcie lokacyjnym dla Prusa Skypelona zapisano, że ziemia ta znajduje się na końcu pola o nazwie Keyserswalde - „sitos in campo dicto Keyserswalde”. Uważa się, że w dokumentach krzyżackich słowo „campo” oznacza zazwyczaj wieś lub obszar użytkowany przynależny do niej, a więc pola, las, łąki. Jednak w  wielu innych przypadkach pojęcie  to określało też dzikie pustkowie. W przypadku ziemi nadanej Skypelonowi były to już wcześniej pola uprawne, które w czasach przedkrzyżackich należały do pomezańskiego szczepu Geriów. Według prof. Łowmiańskiego ziemia Geriów zajmowała stosunkowo duży obszar i sięgała od dzisiejszejgo Jerzwałdu po Karpowo z centrum w okolicy obecnego Zalewa. Prawdopodobnie na miejscu obecnego kościoła św. Jana Apostoła i Ewangelisty w Zalewie znajdowało się główne grodzisko i warownia Geriów. Ziemię Geriów wymienia po raz pierwszy traktat dzierzgoński z 7 lutego 1249 r. jako terra Geria, gdzie zapisano między innymi, że Prusowie zobowiązali się zbudować na jej terenie  dwa  kościoły. Nie wiemy dokładnie, gdzie je postawiono, ale niektórzy badacze sądzą, że jeden z nich stał na polach jerzwałdzkich. Prawdopodobnie w okresie powstań pruskich, w drugiej połowie XIII w., Geriowie  opuścili ziemie nad Jeziorakiem i jeziorem Płaskim. Pozostały po nich ziemne wały obronne w okolicy Karpiarni, jeziora Witoszewskiego i Fabianek oraz resztki grodzisk w  Kozinach , Dobrzykach i nad jeziorem Rucewo Duże (obecnie trudne do lokalizacji). Podobno istniał też wał obronny między Dobrzykami i Likszanami, teraz już zupełnie zatarty. Na opuszczone przez Geriów pola jerzwładzkie przyszła ludność z nadań krzyżackich , byli to ponownie Prusowie - Skypelon i bracia Lutyne i Warpune z poddanymi. Prusowie byli rolnikami i hodowcami. Na polach jerzwałdzkich uprawiali owies, jęczmień, żyto oraz pszenicę. Każda rodzina pruska miała własne bydło, owce i kozy, najliczniejsze były konie.  Prusowie trudnili się bartnictwem, myślistwem i rybołówstwem. Dobrze znali ciesielkę, tradycyjne były wyroby z kości i rogu.

Komu Krzyżacy podarowali pola jerzwałdzkie?

Ziemie na końcu pola o nazwie Keyserswalde Krzyżacy podarowali wolnemu rycerzowi pruskiemu Skypelonowi za  „liczne usługi wyświadczone nam i naszym braciom”. Pierwsze lokacje dla rycerzy pruskich wprowadzili Krzyżacy już w drugiej połowie XIII w. w oparciu o tzw. prawo pruskie, przy czym wielkość nadań wahała się zwykle od 18 ha do 200 ha. Za uzyskane ziemie spoczywał na rycerzach pruskich obowiązek służby wojskowej na każde zawołanie Krzyżaków. Krzyżacy zjednali sobie w ten sposób wojowników pruskich i utrwalili swoje władztwo w podbitych Prusach. Uważna lektura przywileju dla Skypelona ujawnia, że jest to odnowienie wcześniejszego nadania, którego oryginał prawdopodobnie zaginął. Zauważyć można bowiem, że dokument ten złożony jest z dwóch części. Pierwsza to dosłowne powtórzenie tekstu pierwotnego przywileju - pochodzącego zapewne z odpisu przechowywanego w zamku krzyżackim w Dzierzgoniu. Poświadcza o tym znamienny fragment, który pozwala też na ustalenie daty pierwszej lokacji: „ za pełną wiedzą i zgodą czcigodnego i bogobojnego męża brata Karuli z Trewiru aktualnego wielkiego mistrza”. Karuli z Trewiru (Karol z Trewiru) był wielkim mistrzem krzyżackim w latach 1309 -1322.  W chwili wystawienia odnowionego przywileju dla Skypelona był rok 1330  i w tym czasie na czele zakonu stał wielki mistrz Dytrych von Altenburg (1329-1339). Tak więc wystawienie pierwszego przywileju dla Skypelona miało miejsce między  rokiem 1309  a 1322.  Druga część dokumentu zastała napisana w 1330 r. i wolno sądzić, że zaczyna się od słów ”Tenże Skypelo stawił się przed nami razem ze swymi rodzicami i razem z nimi prosił, abyśmy dokonali odnowienia przywileju na wymienione wyżej dobra”. Odnawiane akty lokacji zawierały zazwyczaj dosłowne powtórzenie treści nadań pierwotnych i nie był to przypadek odosobniony w działaniach administracji krzyżackiej. Można to również zaobserwować w aktach lokacyjnch Zalewa z 1320 r. i 1334 r. Skypelon i jego dziedzice zwolnieni zostali „od uiszczania dziesięcin i brzemienia ciężarów wieśniaczego szarwarku”, ale zobowiązani do świadczeń w naturze:  „co roku do naszego domu w Dzierzgoniu uiści dwa korce zboża, jeden pszenicy i drugi żyta”. Ciekawe jest, że w akcie nadania dla braci Lutyne i Warpune nie ma mowy o tego typu świadczeniach na rzecz Krzyżaków, niemniej liczba służb wojennych ciążąca na owych braciach jest taka sama jak dla Skypelona - mianowicie jedna. Przywilej dla braci Lutyne i Warpune był zatem korzystniejszy niż dla Skypelona. Krzyżacy omówili w nim ponadto zasady dziedziczenia podarowanych ziem, czego nie uczynili w lokacji dla Skypelona. Nazwa wsi Jerzwałd występuje w  dokumentach krzyżackich w różnej pisowniKeyserswald 1330 r., Keysirswald 1343 r., Kesirwalde 1389 r., Keysirswalde 1392 r., Keyserwalt 1403 r. Pruscy mieszkańcy pól jerzwałdzkich nie znali języka niemieckiego i porozumiewali się z sąsiadami ze wsi niemieckich, Weinsdorf (Dobrzyki) i Witoszewa (Kunzendorf), za pomocą tłumaczy. Skypelon, Warpune i Lutyna wraz z poddanymi zobowiązani byli uczęszczać na nabożeństwa do wzniesionego w latach 1320-1330 kościoła Najświętszej Maryi Panny w Dobrzykach (obecnie pod wezwanie św. Piotra i Pawła) i chodzić do spowiedzi, gdzie grzechy wyznawali przy pomocy tłumacza. We wsiach pruskich, a pola jerzwałdzkie nie były wyjątkiem, kultywowano jednak stare obyczaje i w tajemnicy przed proboszczem z Dobrzyk oddawano cześć starym bogom. Pogańskie praktyki były tępione przez kościół i Krzyżaków.  Poświadczone miejsce tajnych spotkań religijnych Prusów istniało nad Jeziorakiem. Hennenberger napisał w 1584 r., że „jest taki święty ostrów na polach w pobliżu Tynwałdu, gdzie Prusowie w tajemnicy przed Krzyżakami uprawiali swój zabobon”.  Wsie rycerzy pruskich dostarczały Krzyżakom wojowników na wyprawy wojenne przeciw Polsce i Litwie.  Na obszarze komturii dzierzgońskiej ciążyło 200 takich służb, z tego dwie na polach jerzwałdzkich. Zakon krzyżacki powoływał wolnych rycerzy pruskich wybiórczo i tylko na określone akcje militarne, na przykład na wyprawę gotlandzką w 1404 r. z komturi dzierzgońskiej tylko 30. W oparciu o badania osadnictwa  okolic Jerzwałdu jest całkowicie pewne, że Prusowie mieszkali tu  aż do zaniku wsi Keyserwalde, co miało miejsce  podczas wojny polsko-krzyżackiej w latach 1520 – 1525. Doprowadziła ona do wielkich zniszczeń całej okolicy. Wizytacje wsi przeprowadzone w 1543 r., 1576 r.,1579 r. i 1600 r. wykazały spustoszenie i brak mieszkańców w ówczesnym Jerzwałdzie i Witoszewie. W 1707 r.  Jerzwałd powstał na nowo jako wieś szkatułowa pod nazwą Gerswalde. Taką nazwę nosiła wtedy pustka osadnicza nad jeziorem Płaskim. Nazwę Jerzwałd używała przed wojną  ludność polska, licznie zamieszkująca pobliskie Siemiany założonej w 1700 r. Osadnikami obu tych wsi byli Polacy i w raportach wizytatorów nazywane były jeszcze w XIX w. wsiami polskimi.

Topografia Jerzwałdu w czasach historycznych

Dzięki krzyżackim aktom lokacyjnym posiadamy dziś niezwykłą możliwość jakby „zobaczenia” wyglądu Jerzwałdu sprzed prawie 700 lat. Skypelonowi nadano część ziemi „na końcu od strony miejscowości” Kemmen (Kiemiany)” bez podania ich dokładnych granic. Wiemy tylko, że „składają się na nią pola, łąki, pastwiska, zagajniki, lasy”. Wymienione ziemie wolno identyfikować z  obszarem położonym między jeziorami rucewskimi, Dużym i Małym, ale bez dostępu do jeziora Płaskiego. Wskazuje na to wielkości nadania  wynosząca168 ha. O wiele dokładniejszy i ciekawszy jest opis pól jerzwałdzkich w przywileju lokacyjnym dla Lutyne i jego brata Warpune. Jest w nim mowa o nowych wsiach pruskich Iuxeyne (obecnie Likszany) i Rynconis (Kiemiany), co potwierdza znaną z literatury intensywną akcję  osadniczą Krzyżaków w tym czasie na terenie całego ich państwa. Brak w nim jednak wzmianki o ziemiach Skypelona, która prawdopodobnie zmieniła właściciela. Nie bez znaczenia jest tu fakt, że w akcie lokacji dla Sypelona Krzyżacy nie ustalili zasad dziedziczenia. Zdaje się, że w takich przypadkach ziemia wracała do Krzyżaków po śmierci obdarowanego Prusa. Odtworzenie przebiegu granic ziem nadanych braciom Lutynie i Warpunie nie jest łatwe, ale baczne odczytanie krzyżackiego  opisu pozwala sądzić, że Lutyne i Warpune otrzymali pola dochodzące do brzegów jeziora Płaskiego. Z całą pewnością nie istnieją już punkty graniczne tych ziem: sosna, lipa, brzoza i wiąz nad Rucewem Małym. Wymieniony kamień mógł spoczywać na obecnym polu Państwa Krystyny i Jana Smagałów z Jerzwałdu, zaś miejsce o nazwie Stangusals wolno identyfikowac z  jakąś obecnie podmokłą łąką, być może w pobliżu dzisiejszej żwirowni przy szosie. Opisany w lokacji przebieg dróg przez wieś prowadzących do Susza, Iławy, Zalewa i Przezmarka nie uległ prawdopodobnie zmianie do dziś.  Zastanawia brak zgody Krzyżaków dla Lutyne i Warpune na połowy ryb w jeziorze Płaskim. Przywileju tego nie otrzymał też Skypelon. Zakon zatem od początku pozostawił sobie wyłączne prawo do połowu ryb w tym jeziorze. Czytając oba krzyżackie akty lokacyjne dla Jerzwałdu łatwo zrozumieć, dlaczego nazywano je również przywilejami. O dalszych losach Skypelona i braci Lutyne i Warpune nie mamy żadnych informacji. 

Nazwy historyczne okolic Jerzwałdu

Nazwy miast, wsi, rzek, jezior i innych charakterystycznych punktów terenu są najczęściej bardzo stare i zawsze posiadają jakieś znaczenie, chociaż rzadko zdajemy sobie z tego sprawę. W dokumentach lokacyjnych pojawia się nazwa Keyserswalde na określenie dzisiejszego Jerzwałdu. Nazwę Keyserswalde wyprowadza się od imienia Pruskiego Kerse. Wiadomo bowiem, że w okolicach Dzierzgonia miał swoje rozległe posesje zamożny Prus Kerse. Od jego imienia zostały uformowane nazwy kilku miejscowości od siebie dość daleko oddalonych . Tak więc pierwszy człon nazwy Keyserswalde to imie pruskie, zaś drugi to słowo niemieckie „wald” – las.  Nazwa ta wskazuje, że obszar Jerzwałdu był wtedy silnie zalesiony, co nie zmieniło się do dziś. Z dokumentów nadań pól jerzwałdzkich dowiadujemy się, że jezioro Jeziorak nazywało się wtedy Geysirich. Nazwa ta, która w  formie Geserich używana była do 1945 r., jest z całą pewnością pruska. Według prof. Biolik należy łączć ją z wyrazem pospolitym, „eser“-, po  staroprusku -assaran, litewsku - ezeras, polsku - jezioro. Taka analiza językowa dała podstawę do dzisiejszej nazwy Jeziorak. Niektórzy jednak wyprowadzają nazwę  tego jeziora od słowa pruskiego geeysa – czapla. W tym miejscu mamy prawo doszukiwać się zbieżności nazwy Geysirich z nazwą ziem szczepu pruskiego Geria. Jeżeli rozumowanie to jest słuszne, to Jeziorak musiałby nazywać się jeziorem Czaplim, a Geriowe - Czaplakami. Krzyżacy często zniemczali zastane nazwy pruskie jezior, rzek i innych charakterystycznych punktów terenu. Często też dokonywali ich dosłownego tłumaczenia na język niemiecki. W przypadku nazwy jeziora Płaskiego, zapisanego przez Krzyżaków jako Vlachgeyserich, mamy do czynieniem z połączeniem słowa niemieckiego Vlach i objaśnionego wyżej słowa pruskiego geyserich. Słowo staroniemieckie vlach (dzisiaj flach) oznacza płaski, jednak odnośnie jezior  oznacza płytki. I właśnie tą cechę zbiornika zawarli Krzyżacy w nazwie Vlachgeserich, co oznacza Płytki Geyserich. Tak wię okazuje się, że obecna nazwa  jezioro Płaskie jest wynikiem błędu tłumacza – prawidłowo powinno być Jezioro Płytkie. Nazwy Ruthczov minor i maior Ruczow, czyli Rucewo Duże i Małe, to nazwy pruskie i łączy się je z imieniem pruskim Ruczow. Nie posiadamy żadnych wskazówek, aby powiedzieć, kim był człowiek o tym imieniu. Pamiętajmy tutaj, że nazwa  Rucewo Duże odnosi się w przywileju lokacyjnym  również do zbiornika wodnego, nad którym  dziś  gospodarstwa posiadają rodziny Państwa Kaczmarków, Puszkarskich i Grzebieniaków.  To niezwykle muliste jezioro straciło w wyniku zarastania połączenie z Rucewem Dużym i dzis istnieje jako oddzielny zbiornik wodny, nazywany czasami jeziorem Jerzwałdzkim. Dalcytien to zaginiona wieś, wymieniona tylko raz w akcie nadania Jerzwałdu, znajdowała się prawdopodobnie na Bukowcu.  W miejscu tym powstała później wieś Baukowik (Bukowitz), którą określano jako wieś pruską. Co oznacza słowo Dalcytien, nie jesteśmy w stanie  powiedzieć. Pozostałe nazwy występujące w aktach nadania pól jerzwałdzkich to:

Kyrrsburc – Dzierzgoń,  nazwa pochodzi od imienia Prusa Kerse.

Mathitin –wieś pruska, pochodzenie nazwy nieznane, dzisiaj wieś Matyty. Kemmen – wieś pruska, pochodzenie nazwy nieznane, dzisiaj Kiemiany Iuxeyne ––wieś pruska, pochodzenie nazwy od imienia Prusa Joxe, dzisiaj Likszany

Luder – komtur dzierzgoński i wielki mistrz krzyżackiKaruli z Trewiru – Karol z Trewiru XIII wielki mistrz krzyżacki

Pieczęć

Krzyżackie akty lokacyjne były zawsze opatrzone pieczęcią. Nie przykładano ich wtedy do dokumentów, lecz przywiązywano je do nich za pomocą kolorowych sznurków. Ponieważ oba dokumenty lokacyjne Jerzwałdu sporządzono w Dzierzgoniu, dlatego z pewnością zwisała na nich pieczęć komtura dzierzgońskiego. Na przywileju dla Skypelona pozostała po niej barwna wiązka sznurków, a na przywileju dla braci Lutyne i Warpune dwie dziury, przez które sznurki takie przechodziły.

Opracował: Kazimierz Madela z Jerzwałdu

Media

Powrót na górę